niekompetencja niekompetencja
88
BLOG

Czy jest czas sprzyjający integracji społecznej?

niekompetencja niekompetencja Polityka Obserwuj notkę 0

 Rezultatem inicjowania i podejmowania działań mających na celu zapewnienie warunków dla prawidłowego przebiegu procesu tworzenia całości z części jest integracja - (łac. integratio); zespolenie się, scalenie, tworzenie całości z części, tworzenie nowej struktury, która nie jest prostym połączeniem elementów.

Czy w Polsce możemy obserwować planowe, racjonalne, efektywne działania podmiotów życia publicznego prowadzone w ramach tzw. polityki, w tym uwzględniające aktywność obywateli, również tych najsłabszych (a może głównie niedemokratycznych podmiotów życia niepublicznego), które zmierzają do tworzenia nowego ładu? Wokół jakich wartości ma ta integracja przebiegać? Czy są jeszcze jakieś wartości, poza wolnością i doraźnym interesem mierzonym najczęściej dostępem do pieniądza, które miałyby siłę integrowania części w całości, gdy postawy większości obywateli cechuje nieufność do obcego, zwłaszcza tego słabszego, ale i tego silniejszego oraz brak woli troszczenia się w ramach komunitaryzmu o dobro wspólne? Czy jest szansa na przyspieszenie procesu ewolucji zbiorowości Polaków w społeczności, w społeczeństwo wokół ważnych wartości kulturowych mogące być realnym podmiotem władzy, ale i polską marką? Przypuszczam, że „znakomita większość” obywateli Polski nie ma i w dającej się przewidzieć przyszłości nie będzie miała woli ani potrzeby integrowania się z innymi osobami i strukturami (z wyłączeniem rodziny, grupy interesu), zwłaszcza, że integracja ma być rezultatem polityki narzucowej przez władze, która projektując i realizując polski model integracji społecznej wykorzystuje inżynierię społeczną.

Integracja to także inicjowanie i dbanie o prawidłowy przebieg procesu gospodarczego polegającego na scalaniu przedsiębiorstw, działów gospodarki i gospodarek poszczególnych krajów.Najczęściej mamy do czynienia z ideą integracji i rezultatem jej wdrażania do polityki jako ideą narzuconą, zasugerowaną przez rożne ośrodki władzy, czyli partie polityczne, organizacje dyktujące główne idee, formą i moc niezbędną do dokonywania zmian. Należy jednak zauważyć, iż integrować – bez szkody dla jakiegokolwiek ogniwa mającego tworzyć nową całość - mogą się podmioty o podobnej sile wpływania na zmianę, bowiem najczęściej silniejsza część przyszłej całości dyktuje słabszej części przyszłej całości warunki, na jakich następować ma integracja – troszcząc się o swój interes. Aliści, czy można mówić o integracji, gdy dyktator, na przykład UE, partia polityczna, etc projektuje i realizuje zmianę (ba, daje pieniądze na aktywizację i integrację społeczną nie w pełni wykorzystanego przez gospodarkę „zasobu ludzkiego”) pod hasłem integracji? Taka przymusowa inkorporacja zaordynowana przez możnego słabszej części przyszłej całości nie jest integracją. Należy za Friedrichem Listem stwierdzić, że tego typu integracja jest zwykle korzystna dla silnych, a nie dla słabych uczestników zmiany mającej prowadzić do stworzenia nowej całości. Czy zatem już dziś słabi są skazani na znaczące straty w związku z włączaniem ich w „nową całość”? Jedną z nich może być wzmacnianie postaw „a”, a nawet „antywspólnotowych” przejawiających się biernością, roszczeniowością, agresywnością tych słabych niejako na siłę integrowanych w głównym nurtem życia publicznego. Ubodzy, wykluczeni, prekariusze bywa myślą, że skoro „możny patron” rości sobie tytuł do integrowania mnie, słabego, ba inicjuje i prowadzi tego działania poza wolą zainteresowanych, to niech ponosi tego konsekwencje i w przyszłości…

Integracja społeczna to rezultat proces scalania się zachodzący w różnych warstwach społecznych[1], ale także proces dostosowywania się do siebie zachowań ludzi w grupie. Czy można zakładać, że możliwym jest proces scalania się zachodzący między osobami należącymi do różnych warstw zbiorowości? Wszelka zbiorowość składa się z osób przynależących do określonych warstw – poziomów uwarstwienia zbiorowości pozostających ze sobą w relacjach nadrzędności i podporządkowania. Nadrzędność i podporządkowanie mierzone są dostępnością do pięciu podstawowych zasobów, jakimi są: władza, pieniądze, prestiż, wykształcenie oraz zdrowie. Każda zbiorowość ma pewien system rang: pewne warstwy stoją wyżej, dysponują większymi zasobami, inne zaś niżej, bywa, że tych zasobów są pozbawione. Ich suma stanowi system stratyfikacyjny danej zbiorowości. Historia zna cztery podstawowe systemy stratyfikacji zbiorowości ludzkich: niewolnictwo, system kastowy, system stanowy i system klasowy. Z jakim systemem stratyfikacji zbiorowości Polaków mamy do czynienia? Prawdopodobnie jest to mix niby dawno przebrzmiałych systemów.

Skuteczność integracji, innym słowem powodzenie procesu zespalania się, scalania, tworzenia całości z części, tworzenie nowej struktury musi uwzględniać dominujące postawy Polaków wobec tej idei, jak również czynnik moralno-wolitywny i  naturalność potrzeb podmiotów mających zostać zintegrowanymi. Można mówić o integracji grupy, społeczeństwa, narodu, państwa, systemu pojęć, idei, integracji gospodarczej, politycznej. Rodzi się pytanie, czy i w jakich warunkach słabe części zbiorowości mające tworzyć przyszłą całość, nową strukturę tracą, a kiedy zyskują na zmianie włączającej je do przyszłej nowej, silniejszej struktury? Na pewno silniejsze części przyszłej nowej całości nie dbające o wartości oparte na różnorodności są w stanie te słabsze części wyeksploatować jak „niezbędne do zmiany, nie w pełni dotychczas wykorzystane zasoby ludzkie”. Polska demokracja nie troszczy się o słabego, bowiem słabi, ubodzy, wykluczeni prekariusze nie mają szans na uzyskanie skutecznego wsparcia finansowanego ze środków publicznych. Zatem w przyszłości słabi, biedni, wykluczeni będą aktywizowani i integrowani społecznie przez silnych, na czym bez wątpienia stracą.

Są powody, by przypuszczać, iż w przyszłości to nie Real, a Internet będzie medium wykorzystywanym przez homo interneticus’ów w procesie ich prawdopodobnie najczęściej incydentalnych i efemerycznych inicjatyw, w tym związanych z integrowaniem się wokół określonych idei, wartości, emocji. Nie ma pewności, że władze, możni tego świata nie będą mieli interesu w wykorzystaniu dla swoich celów tego typu inicjatyw, skoro dziś w realu starają się po swojemu projektować i wdrażać do praktyki ideę integracji.


 

Poszukując prawdy słucham tego, co mówią osoby odnajdujące w sobie moc dokonywania zmian formy spadania. Bo, że spadamy - to jest oczywiste...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka